piątek, 4 listopada 2016

Rozdział 2. Nowa klasa – Nowe przyjaźnie

  Zmierzały pewnym krokiem w stronę boiska szkolnego. Przez cały czas wesoło rozmawiały i śmiały się, kątem oka obserwując mijanych ludzi. Już od chwli przekroczenia bramy szkoły przyciągały niemałą uwagę zarówno chłopaków, jak i dziewczyn. Ci pierwsi patrzyli na nie z zaciekawieniem i dwuznacznymi uśmiechami. Zaś wzrok przedstawicielek płci pięknej zazwyczaj wyrażał zazdrość. Ale nie ma co się dziwić. Takie zachowanie uczniów było całkowicie normalne. Krótkie spódniczki od mundurku idealnie ukazywały długie i zgrabne nogi dziewczyn, a obcisłe bluzki uwydatniały ich idealną figurę. Całość dopełniał delikatny makijaż. Wyglądały zjawiskowo. Taki obrót spraw spodobał się przyjaciółkom.

  - Będzie lepiej, niż myślałam - szepnęła Sakura, a Hinata cicho się zaśmiała na potwierdzenie jej słów.

 ~ Z trochę innej perspektywy ~

  - Boże, znowu się zaczęło. Nauka, masa zadań i sprawdzianów, ale to i tak się chowa przy tych upierdliwych, piszczących dziewczynach. Czy one serio myślą, że jak nawalą sobie tonę makijażu na twarz, to będą ładniejsze? - narzekał pewien przystojny, blondwłosy chłopak.
 - Mnie nie pytaj. Kobiety to odrębny gatunek i ich po prostu nie da się zrozumieć - odparł czarnowłosy, dorównujący mu urodą przyjaciel.

Naruto i Sasuke, bo tak właśnie nazywali się owi przystojniacy, kierowali się do grupki kolegów stojących na skraju boiska szkolnego.

 - Siema, chłopaki! - krzyknął w ich stronę brązowowłosy chłopak o imieniu Kiba.
 - Cześć. Jak tam wakacje? - odezwał się kolejny, tym razem czarnowłosy.
 - Lee, idioto, przecież spędziliśmy je wszyscy razem - powiedział załamany inteligencją kolegi Sasuke, po czym dodał: – Macie może już jakieś nowości?
 - No ba, pewnie, że tak! - Kiba wyszczerzył się i szybko przeszedł do rzeczy. – Shikamaru podsłuchał przed chwilą rozmowę dyrektorki z Kakashim i, jak się okazało, będziemy mieć w klasie dwie nowe dziewczyny.
 - To prawda - potwierdził znudzonym głosem wspomniany chłopak.
- Kami-sama… Pewnie znowu trafią się jakieś upierdliwe piszczadła - podsumował niezbyt zadowolony Naruto.
 - Pożyjemy, zobaczy … - przerwał nagle Kiba.
 - Te, Stary, co ci? Ducha zobaczyłeś czy jak? - zapytał zdziwiony blondyn.
- Lepiej, o wiele lepiej. Nie patrzcie na mnie tylko tam. - Wskazał palcem w stronę wejścia na boisko.

Teraz już wszyscy wiedzieli, co tak zszokowało bruneta. Otóż w stronę sceny podążały dwie nieprzeciętnej urody dziewczyny. Naruto i Sasuke, którzy mieli bardzo zaostrzone kryteria względem przedstawicielek płci przeciwnej, musieli przyznać, że są naprawdę niezłe.

 - Już są moje - wyznał Kiba, podążając w ich stronę.

Brązowowłosy chłopak znany był z tego, że bardzo często zmieniał partnerki i żadna nie mogła oprzeć się jego urokowi osobistemu. Wszyscy jego koledzy patrzyli z zaciekawieniem na przebieg wydarzeń.

 - Witam piękne panie. My się chyba nie znamy. Kiba Inuzuka - rozpoczął rozmowę.
 - Ano nie znamy się. Sakura Haruno.
 - Hinata Hyūga.

Obie przedstawiły się grzecznie, a w ich głowach układał się już chytry plan.

- Bardzo mi miło. - Brązowowłosy szelmowsko się uśmiechnął i mrugnął w ich stronę.

Te bardzo szybko załapały jego grę i zachichotały jak idiotki.

Idzie lepiej, niż myślałem, pomyślał i uśmiechnął się sam do siebie.

Szkoda, że nie wiedział, jak bardzo się myli.

- Widzę, że panienki są tu nowe, więc może skorzystają panie z propozycji oprowadzenia po budynku szkoły, a w ramach podziękowania pozwolicie zaprosić się na kawę? - zaproponował Kiba, będąc pewny zwycięstwa.

Sakura, słysząc te słowa, podeszła bardzo blisko do nowo poznanego chłopaka i zaczęła jeździć palcem po jego ramieniu. Hinata zaś posyłała w jego stronę zalotne uśmiechy i cicho chichotała. Kiba stał oszołomiony i nie mógł oderwać od nich oczu. Były piękne.

  - Bardzo chętnie, ale niestety mamy pewną zasadę. Nie chodzimy … - zaczęła różowowłosa cichym, seksownym głosem.
 - … na kawę … - kontynuowała granatowowłosa tym samym tonem, co przyjaciółka.
 - … z idiotami - zakończyły równo, tym razem o wiele głośniejszym i zdecydowanym głosem.

Kibę taki obrót spraw o mało nie zwalił z nóg. Zupełnie się tego nie spodziewał. Zanim zdążył jakkolwiek zareagować, nowe uczennice obróciły się na pięcie i odeszły od zszokowanego chłopaka, cały czas śmiejąc się z jego miny.

W identycznym osłupieniu znajdowała się grupka kolegów stojących nieopodal. Słyszeli i widzieli wszystko. Byli w ogromnym szoku, a jednocześnie pod wielkim wrażeniem. Jeszcze żadnej dziewczynie nie udało się oprzeć urokowi brązowowłosego, a zwłaszcza stosującego zaloty w takim stylu.

 ~ Z perspektywy Sakury i Hinaty ~

Szły, nie mogąc opanować śmiechu. Pierwszy dzień i taka akcja. Nieźle! Ha ha!, myślały sobie.

Były już w połowie drogi do sceny, gdy nagle zatrzymała je pewna blondynka z przyjaznym wyrazem twarzy. Była wysoką i zgrabną dziewczyną o niebieskich oczach.

  - Cześć, jestem Ino Yamanaka. A wy chyba jesteście tu nowe, prawda? - Uśmiechnęła się do nich i wyciągnęła dłoń.
 - Tak, właśnie się przeprowadziłyśmy. Ja jestem Hinata Hyūga, a to Sakura Haruno. - Odwzajemniły uścisk.
 - Fajnie. A do jakiej klasy zostałyście przydzielone? Jeśli można spytać, oczywiście - zażartowała.
 - Jasne, że można. - Sakura roześmiała się.  – Do 1„C”.
 - Ekstra! To moja klasa - ucieszyła się – To wiecie co, mam pomysł. Nie ma co tu tak stać, bo dyrektorka co roku gada o tym samym, więc jeśli chcecie, to was oprowadzę.
 - Jasne - zgodziły się przyjaciółki i podążyły za nową koleżanką w stronę budynku szkoły.
 - A tak przy okazji, to nieźle urządziłyście Kibę. Tak się składa, że znam tego idiotę i nawet chodzi z nami do klasy. Fajnie, że nareszcie jakaś dziewczyna go zgasiła - powiedziała Ino, tłumiąc napad śmiechu.
 - No, trzeba przyznać, minę miał świetną - przytaknęła Sakura.
 - O tak! Ale lepiej zacznijcie się przyzwyczajać, w naszej klasie jest pełno takich debili - ostrzegła blondynka.
 - No cóż, mówi się trudno. Przynajmniej będzie wesoło - podsumowała wyjątkowo trafnie Hinata.

Teraz już żadna nie powstrzymywała śmiechu. Od razu znalazły wspólny język i wiedziały, że szybko staną się przyjaciółkami.

  Właśnie skończyły zwiedzanie szkoły i siedziały w sali, czekając na resztę uczniów i nauczyciela. Ino postanowiła wykorzystać ten czas i rozpoczęła „przegląd” klasy.

  - Spójrzcie, ta czerwonowłosa okularnica z krzywą twarzą i toną tapety to Karin, a te dwie farbowane blondyny obok niej to Eriko i Megu, jej przyjaciółeczki. Lepiej na nie uważajcie. Są tak głupie, że nie wiadomo, co mogą sobie ubzdurać w tych swoich główkach, a jak znajdą sobie ofiarę, to nie odpuszczą, aż jej nie zniszczą. Dalej, ten blady, czarnowłosy chłopak to Sai. Jest strasznie cichy i zamknięty w sobie, ale parę razy udało mi się z nim pogadać. Niestety, dowiedziałam się tylko tyle, że jest artystą. Tamten czerwonowłosy w skórzanej kurtce i glanach nazywa się Gaara. Bardzo dobrze się uczy, choć na takiego nie wygląda. Parę lat temu przeprowadził się do Japonii, ale praktycznie nic o nim nie wiem. Jedyną osobą, z którą rozmawia jest Naruto, ale jego poznacie potem. Tamta grupka pod oknem jest nawet w miarę ogarnięta, można z nimi czasem pogadać. Oczywiście z moją paczką jest więcej śmiechu, ale jak zwykle się spóźniają. - Zaśmiała się. – A wracając do tematu, ten duży, pomarańczowowłosy to Jūgo. Strasznie lubi przyrodę i zwierzęta, co patrząc na niego, może trochę dziwić, ale taka jest prawda. Białowłosy nazywa się Suigetsu. Straszny kobieciarz, jest jeszcze gorszy niż Kiba. Dobrze by było, gdybyście na niego uważały, ale po tym, co zdążyłam już dzisiaj zobaczyć, chyba nie mam się co bać. - Teraz zaśmiały się już wszystkie, przyciągając uwagę obecnych w sali. – Ostatni to Kabuto. Jest strasznie mądry i przeprowadza jakieś dziwne eksperymenty, ale nie wnikam jakoś szczególnie w to, czym się zajmuje.

Nagle usłyszały jakieś poruszenie pod salą, w której siedziały.

 - O, nareszcie idą - odezwała się uśmiechnięta blondynka.

Sakura i Hinata były lekko zdziwione słowami niebieskookiej, ale nic nie odpowiedziały i czekały, wpatrując się w drzwi. W końcu się one otworzyły, a do sali wkroczyła grupa sześciu śmiejących się chłopaków.

- Sasuke-kun!!! Naruto-kun!!!

Usłyszały piskliwe głosy Karin i jej przyjaciółek. Chciało im się śmiać, kiedy zauważyły niezadowolone grymasy na twarzach dwójki nowo przybyłych.

 - Chodźcie tu, chłopaki. - Ino przywołała ich ruchem ręki.

Nagle przyjaciółki zobaczyły w zbliżającej się do nich grupie Kibę. Wymieniły się porozumiewawczymi uśmiechami i czekały na obrót wydarzeń.

- Poznajcie nasze nowe koleżanki - zaczęła blondynka – To Sakura Haruno i Hinata Hyūga. Właśnie przeprowadziły się do Japonii.

'Siema', 'Cześć', 'Hejka' – przywitał się każdy po kolei. Jedynie Kiba patrzył na nie lekko zszokowany.

 - Co?! Dlaczego musicie być w naszej klasie? - zapytał w końcu z wyrzutem w głosie.
 - No wiesz, miałyśmy być zapisane do klasy „B”, ale stwierdzili, że muszą w tej klasie wyrównać poziom intelektualny, bo pewien brunet diametralnie go zaniża - odpowiedziała opanowanym głosem Sakura.

Zapanowała chwila ciszy, po czym wszyscy jak na komendę wybuchnęli niepohamowanym śmiechem.

- Już was lubię! Ha ha ha! - wykrzyknął jeden z chłopaków, próbując opanować wesołość.

Kiedy w końcu zarówno jemu, jak i reszcie udało się tego dokonać, kontynuował:

 - Nazywam się Naruto Uzumaki.

Jak już wcześniej wspomniałam, był to wysoki blondyn o niesamowicie niebieskich oczach. Wyglądał na miłego, wesołego oraz pomocnego i taki też był. Nie bał się postawić w obronie przyjaciół i każdą trudną sytuację potrafił obrócić w żart, za co niejedna osoba była mu nieraz wdzięczna.

 - Sasuke Uchiha - przedstawił się kolejny.

Miał czarne włosy i oczy. Jego wzrok był bardzo opanowany i chłodny, ale jednocześnie niesamowicie intrygujący. Widać było, że jest bardzo inteligentny i potrafi wyjść obronną ręką z każdej sytuacji.

 - Shino Aburame - odezwał się następny.

Jego włosy miały brązowy kolor, a barwa oczu pozostawała tajemnicą z powodu ciemnych okularów. Chłopak fascynował się przyrodą i lubił prywatność, ale jakoś udało mu się zdobyć wspólny język z bandą idiotów. Większość ich znajomych do teraz nie wie, dlaczego.

 - Shikamaru Nara.

Kolejną osobą był czarnooki chłopak z włosami w identycznym kolorze związanymi w kitkę na czubku głowy. Był on chyba największym leniwcem, jakiego świat kiedykolwiek widział, ale jednocześnie posiadał nieprzeciętną inteligencję i niezawodną intuicję.

 - Chōji Akimichi - odezwał się ostatni z grupy.

Był on gru… pulchnym chłopakiem o długich, jasnobrązowych włosach i czarnych oczach. Jego znakiem rozpoznawczym stała się paczka chipsów, z którą nigdy się nie rozstawał. Odznaczał się odwagą i chętnie pomagał przyjaciołom w potrzebie.

- Kiba Inuzuka, ale to już wiecie - powiedział wciąż mocno obrażony za niedawną sytuację.

Ino już otwierała usta, żeby wtrącić jakąś kąśliwą uwagę, lecz przerwał jej wchodzący do klasy wychowawca.

 - Dzień dobry. Usiądźcie na miejscach - powiedział, nie odrywając wzroku od trzymanej w ręce książki.

Jego polecenie, choć opornie, zostało wykonane. Dało się także usłyszeć ciche komentarze typu: „Już bardziej spóźnić się nie mógł”, „Przecież to Kakashi, więc co się dziwić”. Cóż, nic dziwnego, że pojawiły się takie stwierdzenia, ponieważ dochodziła godzina dziesiąta, a oficjalne rozpoczęcie roku zakończyło się o ósmej trzydzieści. Sakura i Hinata były lekko zdziwione tak dużym spóźnieniem wychowawcy, jednak siedząca przed nimi Ino szybko im wyjaśniła:

  - Lepiej się przyzwyczajajcie. On chyba nie potrafi przyjść punktualnie. Czasami pojawia się na pięć minut przed końcem lekcji, więc nie ma w tym zupełnie nic dziwnego.

Dziewczyny nie skomentowały zachowania szarowłosego. Jedynie kiwnęły głowami w geście zrozumienia i czekały na dalszy rozwój wydarzeń.

  Dopiero po piętnastu minutach nauczyciel, pod naporem coraz głośniejszych narzekań uczniów, postanowił zająć się swoimi wychowankami. Niechętnie zamknął książkę i skupił wzrok na klasie, po czym rozpoczął przemówienie:

  - Jako że mamy w klasie dwie nowe uczennice, przedstawię się. Nazywam się Kakashi Hatake i uczę historii oraz WOS-u. Jakbyście miały jakiś problem, zawsze możecie się do mnie zgłosić. Kontynuując, nie będę wam nudzić o zasadach BHP, bo i tak, jak co roku, będziecie robić, co chcecie. - Tu spojrzał wymownie na Kibę i Naruto.
 - Oj no, czepia się pan - oburzył się blondyn.
- No właśnie! - poparł kolegę drugi. – Przecież wszyscy żyją i nikt nie wylądował w szpitalu… No dobra, prawie nikt. Ale to się nie liczy! Gdyby schody nie były myte, to bym się nie połamał!
 - Nie. Gdybyś się nie założył, że zjedziesz z półpiętra po barierce, stojąc na książce, to byś się nie połamał - poprawił go wychowawca.

Po tych słowach grupa przyjaciół bruneta, która już od rozpoczęcia tej rozmowy próbowała powstrzymać chichot, w końcu nie wytrzymała i wybuchła głośnym, niepohamowanym śmiechem.

 - Ale wygrał! - wykrzyknęła Ino i dalej pokładała się z rozbawienia.
 - Cisza już! Pośmialiście się, wystarczy! - krzyknął Kakashi. – Przejdźmy do planu lekcji, bo kryteria oceniania i te inne rzeczy macie w głębokim poważaniu.

Szybko rozdał każdemu kartkę z podziałem godzin i z powrotem rozsiadł się w swoim fotelu z książką w ręce. Był to znak, że zakończył już swoją kwestię i mogą sobie iść do domu. Wszyscy bardzo szybko się zebrali i wyszli na dziedziniec szkoły.

  - Dziewczyny! - Usłyszały znajomy głos.

To był Neji. Stał oparty o murek przy wejściu do szkoły, a obok niego znajdowały się dwie osoby. Dziewczyna miała brązowe włosy spięte w dwa koki i czekoladowe oczy. Wyglądała na miłą i pomocną. Chłopak zaś miał czarne włosy ścięte na niemodnego już od dawna „grzybka” i tego samego koloru oczy. Był on bardzo ruchliwym człowiekiem, więc nic dziwnego, że jego pasją był sport a w szczególności sztuki walki. Zadowolone odmachały mu na znak, że usłyszały.

 - Znacie się? - zapytał zaciekawiony Chōji, otwierając kolejną paczką chipsów.
 - Tak. To mój kuzyn - potwierdziła Hinata.
 - Super. To chodźcie do nich - zadecydowała Ino i ruszyła w kierunku bramy szkoły.
 - Teraz już wiem, czemu was tak długo nie było - odezwał się Neji, kiedy podeszli do niego.
 - Ta. Kakashi znowu się spóźnił - odparł Naruto.
 - Cześć. Jestem Tenten Mitsashi, a wy to pewnie Hinata i Sakura - przywitała się brązowowłosa, wyciągając przed siebie dłoń.
 - Tak, to my. - Uśmiechnęły się przyjaźnie i oddały uścisk.
- Ja jestem Rock Lee! Miło mi was poznać! - wykrzyknął czarnowłosy, jednocześnie wyciągając przed siebie uniesiony kciuk i szczerząc zęby.
 - Dobra. To my się zwijamy, bo rodzice Hinaty zaczną się martwić. Cześć wszystkim - pożegnał się białooki i ruszył po samochód.
 - Do jutra!
 - Pa!

Pożegnali się wszyscy, a dziewczyny wsiadły do czarnego Chevroleta Camaro, które właśnie podjechało. Były strasznie ciekawe, co przyniesie następny dzień. 

~ Beta - Frix Frixowski
~*~*~*~

 Kolejny luźny, niewiele wnoszący rozdział. Niestety na początku muszą się takie pojawiać, ale spokojnie, już nie długo zacznie się coś dziać ;) 
 Liczę, że się Wam podobało i proooszę komentujcie, bo bida tu straszna T.T
 Eren - dzięki za koma, tylko Ty o mnie pamiętasz. (I sorka, że u Ciebie nic nie napisałam, ale nie mogę cię zabrać za przeczytanie notki... GOMEN! >.<)

 Do napisania!

7 komentarzy:

  1. Rewelacja! Bardzo się cieszę, że piszesz kolejny blog o tematyce Naruto. Jestem tylko ciekawa jakie wprowadzisz tu pary ;) mam wielką nadzieję na Sasuhinę, ale zobaczymy czy w ogóle jakieś będą :D Pozdrawiam i życzę dużo, dużo weny!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Naprawdę super się zapowiada, teraz rzadko znaleźć taki diamencik spośrod tych wszystkich ff. Tak trzymaj ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział luźny, w końcu muszą się poznać i zbudować relacje :v

    Jest błąd na końcu rozdziału jak Tenten się przedstawia i mówi że wy to penie Hinata i SAURA ;) powinno chyba być Sakura nie ? XD Ale tak to spoko rozdział ._.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiadomo, że od razu nie będzie się dużo działo, jednak takie rozdziały również są przyjemne dla oka. ;)
    Poznają się, ale cho.... znaczy strasznie mnie ciekawi, jakie będą dalsze relacje dziewczyn z Kibą. xD On i bycie największym kobieciarzem? Dałaś z tym do pieca! xDD Myślałam, że padnę i przeczytałam to kilka razy nie wierząc... xD Oczywiście reakcja dziewczyn była jeszcze lepsza. xD
    Jednak zastanawia mnie jedna rzecz - skoro żadna dziewczyna nie oparła się Kibie, to znaczy, że Ino i Tenten też się z nim umówiły? xD
    Teraz trochę mojej czepliwości, bo trochę mi się coś tutaj nie zgadzało. xD Jugo ma pomarańczowe włosy, a nie brązowe, natomiast włosy Suigetsu są białe, a nie niebieskie. xD
    I jeszcze jedna rzecz "niezłe" pisze się razem. Akurat nie piszę tego, żeby tutaj dobijać, tylko trochę pomóc. :D
    Lecę czytać dalej.
    Pozdrawiam Lex May

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej,
    cidnie, ich pierwszy dzień w nowej szkole, pięknie załatwiły Kibę, podoba mi się, że Naruto i Sasuke są w tak dobrych relacjach...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej,
    wspaniały rozdział, no i mamy ich pierwszy dzień w nowej szkole, och jak pięknie Hinata i Sakura załatwiły Kibę, brawo dziewczyny ;) no i  podoba mi się kwestia, że Naruto i Sasuke są w tak dobrych relacjach...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej,
    wspaniały rozdział, no i pierwszy dzień w nowej szkole, pięknie po prostu pięknie Hinata i Sakura załatwiły Kibę, brawo dziewczyny ;) gratulacje... no i  podoba mi się, że Naruto i Sasuke są w tak dobrych relacjach...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Iza

    OdpowiedzUsuń