Zmierzały pewnym krokiem w stronę
boiska szkolnego. Przez cały czas wesoło rozmawiały i śmiały się, kątem oka
obserwując mijanych ludzi. Już od chwli przekroczenia bramy szkoły przyciągały
niemałą uwagę zarówno chłopaków, jak i dziewczyn. Ci pierwsi patrzyli na nie z
zaciekawieniem i dwuznacznymi uśmiechami. Zaś wzrok przedstawicielek płci
pięknej zazwyczaj wyrażał zazdrość. Ale nie ma co się dziwić. Takie zachowanie
uczniów było całkowicie normalne. Krótkie spódniczki od mundurku idealnie
ukazywały długie i zgrabne nogi dziewczyn, a obcisłe bluzki uwydatniały ich
idealną figurę. Całość dopełniał delikatny makijaż. Wyglądały zjawiskowo. Taki
obrót spraw spodobał się przyjaciółkom.
- Będzie lepiej, niż myślałam - szepnęła Sakura, a Hinata cicho się
zaśmiała na potwierdzenie jej słów.
~ Z trochę innej perspektywy ~
- Boże, znowu się zaczęło. Nauka, masa zadań i sprawdzianów, ale to i
tak się chowa przy tych upierdliwych, piszczących dziewczynach. Czy one serio
myślą, że jak nawalą sobie tonę makijażu na twarz, to będą ładniejsze? -
narzekał pewien przystojny, blondwłosy chłopak.
- Mnie nie pytaj. Kobiety to odrębny gatunek i
ich po prostu nie da się zrozumieć - odparł czarnowłosy, dorównujący mu urodą
przyjaciel.
Naruto i Sasuke, bo tak właśnie nazywali
się owi przystojniacy, kierowali się do grupki kolegów stojących na skraju
boiska szkolnego.
- Siema, chłopaki! - krzyknął w ich stronę
brązowowłosy chłopak o imieniu Kiba.
- Cześć. Jak tam wakacje? - odezwał się
kolejny, tym razem czarnowłosy.
- Lee, idioto, przecież spędziliśmy je wszyscy
razem - powiedział załamany inteligencją kolegi Sasuke, po czym dodał: – Macie
może już jakieś nowości?
- No ba, pewnie, że tak! - Kiba wyszczerzył
się i szybko przeszedł do rzeczy. – Shikamaru podsłuchał przed chwilą rozmowę
dyrektorki z Kakashim i, jak się okazało, będziemy mieć w klasie dwie nowe
dziewczyny.
- To prawda - potwierdził znudzonym głosem
wspomniany chłopak.
- Kami-sama… Pewnie znowu trafią się
jakieś upierdliwe piszczadła - podsumował niezbyt zadowolony Naruto.
- Pożyjemy, zobaczy … - przerwał nagle Kiba.
- Te, Stary, co ci? Ducha zobaczyłeś czy jak?
- zapytał zdziwiony blondyn.
- Lepiej, o wiele lepiej. Nie
patrzcie na mnie tylko tam. - Wskazał palcem w stronę wejścia na boisko.
Teraz już wszyscy wiedzieli, co tak
zszokowało bruneta. Otóż w stronę sceny podążały dwie nieprzeciętnej urody
dziewczyny. Naruto i Sasuke, którzy mieli bardzo zaostrzone kryteria względem
przedstawicielek płci przeciwnej, musieli przyznać, że są naprawdę niezłe.
- Już są moje - wyznał Kiba, podążając w ich
stronę.
Brązowowłosy chłopak znany był z
tego, że bardzo często zmieniał partnerki i żadna nie mogła oprzeć się jego
urokowi osobistemu. Wszyscy jego koledzy patrzyli z zaciekawieniem na przebieg
wydarzeń.
- Witam piękne panie. My się chyba nie znamy.
Kiba Inuzuka - rozpoczął rozmowę.
- Ano nie znamy się. Sakura Haruno.
- Hinata Hyūga.
Obie przedstawiły się grzecznie, a w
ich głowach układał się już chytry plan.
- Bardzo mi miło. - Brązowowłosy
szelmowsko się uśmiechnął i mrugnął w ich stronę.
Te bardzo szybko załapały jego grę i
zachichotały jak idiotki.
Idzie lepiej, niż myślałem, pomyślał i uśmiechnął się sam do siebie.
Szkoda, że nie wiedział, jak bardzo
się myli.
- Widzę, że panienki są tu nowe, więc
może skorzystają panie z propozycji oprowadzenia po budynku szkoły, a w ramach
podziękowania pozwolicie zaprosić się na kawę? - zaproponował Kiba, będąc pewny
zwycięstwa.
Sakura, słysząc te słowa, podeszła
bardzo blisko do nowo poznanego chłopaka i zaczęła jeździć palcem po jego
ramieniu. Hinata zaś posyłała w jego stronę zalotne uśmiechy i cicho
chichotała. Kiba stał oszołomiony i nie mógł oderwać od nich oczu. Były piękne.
- Bardzo chętnie, ale niestety mamy pewną zasadę. Nie chodzimy … -
zaczęła różowowłosa cichym, seksownym głosem.
- … na kawę … - kontynuowała granatowowłosa
tym samym tonem, co przyjaciółka.
- … z idiotami - zakończyły równo, tym razem o
wiele głośniejszym i zdecydowanym głosem.
Kibę taki obrót spraw o mało nie
zwalił z nóg. Zupełnie się tego nie spodziewał. Zanim zdążył jakkolwiek
zareagować, nowe uczennice obróciły się na pięcie i odeszły od zszokowanego
chłopaka, cały czas śmiejąc się z jego miny.
W identycznym osłupieniu znajdowała
się grupka kolegów stojących nieopodal. Słyszeli i widzieli wszystko. Byli w
ogromnym szoku, a jednocześnie pod wielkim wrażeniem. Jeszcze żadnej
dziewczynie nie udało się oprzeć urokowi brązowowłosego, a zwłaszcza
stosującego zaloty w takim stylu.
~ Z perspektywy Sakury i Hinaty ~
Szły, nie mogąc opanować śmiechu. Pierwszy dzień i taka akcja. Nieźle! Ha ha!,
myślały sobie.
Były już w połowie drogi do sceny,
gdy nagle zatrzymała je pewna blondynka z przyjaznym wyrazem twarzy. Była
wysoką i zgrabną dziewczyną o niebieskich oczach.
- Cześć, jestem Ino Yamanaka. A wy chyba jesteście tu nowe, prawda? -
Uśmiechnęła się do nich i wyciągnęła dłoń.
- Tak, właśnie się przeprowadziłyśmy. Ja
jestem Hinata Hyūga, a to Sakura Haruno. - Odwzajemniły uścisk.
- Fajnie. A do jakiej klasy zostałyście
przydzielone? Jeśli można spytać, oczywiście - zażartowała.
- Jasne, że można. - Sakura roześmiała
się. – Do 1„C”.
- Ekstra! To moja klasa - ucieszyła się – To
wiecie co, mam pomysł. Nie ma co tu tak stać, bo dyrektorka co roku gada o tym
samym, więc jeśli chcecie, to was oprowadzę.
- Jasne - zgodziły się przyjaciółki i podążyły
za nową koleżanką w stronę budynku szkoły.
- A tak przy okazji, to nieźle urządziłyście
Kibę. Tak się składa, że znam tego idiotę i nawet chodzi z nami do klasy.
Fajnie, że nareszcie jakaś dziewczyna go zgasiła - powiedziała Ino, tłumiąc
napad śmiechu.
- No, trzeba przyznać, minę miał świetną -
przytaknęła Sakura.
- O tak! Ale lepiej zacznijcie się
przyzwyczajać, w naszej klasie jest pełno takich debili - ostrzegła blondynka.
- No cóż, mówi się trudno. Przynajmniej będzie
wesoło - podsumowała wyjątkowo trafnie Hinata.
Teraz już żadna nie powstrzymywała
śmiechu. Od razu znalazły wspólny język i wiedziały, że szybko staną się
przyjaciółkami.
Właśnie skończyły zwiedzanie szkoły i siedziały w sali, czekając na
resztę uczniów i nauczyciela. Ino postanowiła wykorzystać ten czas i rozpoczęła
„przegląd” klasy.
- Spójrzcie, ta czerwonowłosa okularnica z krzywą twarzą i toną tapety
to Karin, a te dwie farbowane blondyny obok niej to Eriko i Megu, jej
przyjaciółeczki. Lepiej na nie uważajcie. Są tak głupie, że nie wiadomo, co
mogą sobie ubzdurać w tych swoich główkach, a jak znajdą sobie ofiarę, to nie
odpuszczą, aż jej nie zniszczą. Dalej, ten blady, czarnowłosy chłopak to Sai. Jest
strasznie cichy i zamknięty w sobie, ale parę razy udało mi się z nim pogadać.
Niestety, dowiedziałam się tylko tyle, że jest artystą. Tamten czerwonowłosy w
skórzanej kurtce i glanach nazywa się Gaara. Bardzo dobrze się uczy, choć na
takiego nie wygląda. Parę lat temu przeprowadził się do Japonii, ale
praktycznie nic o nim nie wiem. Jedyną osobą, z którą rozmawia jest Naruto, ale
jego poznacie potem. Tamta grupka pod oknem jest nawet w miarę ogarnięta, można
z nimi czasem pogadać. Oczywiście z moją paczką jest więcej śmiechu, ale jak
zwykle się spóźniają. - Zaśmiała się. – A wracając do tematu, ten duży,
pomarańczowowłosy to Jūgo. Strasznie lubi przyrodę i zwierzęta, co patrząc na
niego, może trochę dziwić, ale taka jest prawda. Białowłosy nazywa się Suigetsu.
Straszny kobieciarz, jest jeszcze gorszy niż Kiba. Dobrze by było, gdybyście na
niego uważały, ale po tym, co zdążyłam już dzisiaj zobaczyć, chyba nie mam się
co bać. - Teraz zaśmiały się już wszystkie, przyciągając uwagę obecnych w sali.
– Ostatni to Kabuto. Jest strasznie mądry i przeprowadza jakieś dziwne
eksperymenty, ale nie wnikam jakoś szczególnie w to, czym się zajmuje.
Nagle usłyszały jakieś poruszenie pod
salą, w której siedziały.
- O, nareszcie idą - odezwała się uśmiechnięta
blondynka.
Sakura i Hinata były lekko zdziwione
słowami niebieskookiej, ale nic nie odpowiedziały i czekały, wpatrując się w
drzwi. W końcu się one otworzyły, a do sali wkroczyła grupa sześciu śmiejących
się chłopaków.
- Sasuke-kun!!! Naruto-kun!!!
Usłyszały piskliwe głosy Karin i jej
przyjaciółek. Chciało im się śmiać, kiedy zauważyły niezadowolone grymasy na
twarzach dwójki nowo przybyłych.
- Chodźcie tu, chłopaki. - Ino przywołała ich
ruchem ręki.
Nagle przyjaciółki zobaczyły w
zbliżającej się do nich grupie Kibę. Wymieniły się porozumiewawczymi uśmiechami
i czekały na obrót wydarzeń.
- Poznajcie nasze nowe koleżanki -
zaczęła blondynka – To Sakura Haruno i Hinata Hyūga. Właśnie przeprowadziły się
do Japonii.
'Siema', 'Cześć', 'Hejka' – przywitał
się każdy po kolei. Jedynie Kiba patrzył na nie lekko zszokowany.
- Co?! Dlaczego musicie być w naszej klasie? -
zapytał w końcu z wyrzutem w głosie.
- No wiesz, miałyśmy być zapisane do klasy
„B”, ale stwierdzili, że muszą w tej klasie wyrównać poziom intelektualny, bo
pewien brunet diametralnie go zaniża - odpowiedziała opanowanym głosem Sakura.
Zapanowała chwila ciszy, po czym
wszyscy jak na komendę wybuchnęli niepohamowanym śmiechem.
- Już was lubię! Ha ha ha! -
wykrzyknął jeden z chłopaków, próbując opanować wesołość.
Kiedy w końcu zarówno jemu, jak i
reszcie udało się tego dokonać, kontynuował:
- Nazywam się Naruto Uzumaki.
Jak już wcześniej wspomniałam, był to
wysoki blondyn o niesamowicie niebieskich oczach. Wyglądał na miłego, wesołego
oraz pomocnego i taki też był. Nie bał się postawić w obronie przyjaciół i
każdą trudną sytuację potrafił obrócić w żart, za co niejedna osoba była mu
nieraz wdzięczna.
- Sasuke Uchiha - przedstawił się kolejny.
Miał czarne włosy i oczy. Jego wzrok
był bardzo opanowany i chłodny, ale jednocześnie niesamowicie intrygujący.
Widać było, że jest bardzo inteligentny i potrafi wyjść obronną ręką z każdej
sytuacji.
- Shino Aburame - odezwał się następny.
Jego włosy miały brązowy kolor, a
barwa oczu pozostawała tajemnicą z powodu ciemnych okularów. Chłopak fascynował
się przyrodą i lubił prywatność, ale jakoś udało mu się zdobyć wspólny język z
bandą idiotów. Większość ich znajomych do teraz nie wie, dlaczego.
- Shikamaru Nara.
Kolejną osobą był czarnooki chłopak z
włosami w identycznym kolorze związanymi w kitkę na czubku głowy. Był on chyba
największym leniwcem, jakiego świat kiedykolwiek widział, ale jednocześnie
posiadał nieprzeciętną inteligencję i niezawodną intuicję.
- Chōji Akimichi - odezwał się ostatni z
grupy.
Był on gru… pulchnym chłopakiem o
długich, jasnobrązowych włosach i czarnych oczach. Jego znakiem rozpoznawczym
stała się paczka chipsów, z którą nigdy się nie rozstawał. Odznaczał się odwagą
i chętnie pomagał przyjaciołom w potrzebie.
- Kiba Inuzuka, ale to już wiecie -
powiedział wciąż mocno obrażony za niedawną sytuację.
Ino już otwierała usta, żeby wtrącić
jakąś kąśliwą uwagę, lecz przerwał jej wchodzący do klasy wychowawca.
- Dzień dobry. Usiądźcie na miejscach -
powiedział, nie odrywając wzroku od trzymanej w ręce książki.
Jego polecenie, choć opornie, zostało
wykonane. Dało się także usłyszeć ciche komentarze typu: „Już bardziej spóźnić
się nie mógł”, „Przecież to Kakashi, więc co się dziwić”. Cóż, nic dziwnego, że
pojawiły się takie stwierdzenia, ponieważ dochodziła godzina dziesiąta, a
oficjalne rozpoczęcie roku zakończyło się o ósmej trzydzieści. Sakura i Hinata
były lekko zdziwione tak dużym spóźnieniem wychowawcy, jednak siedząca przed
nimi Ino szybko im wyjaśniła:
- Lepiej się przyzwyczajajcie. On chyba nie potrafi przyjść punktualnie.
Czasami pojawia się na pięć minut przed końcem lekcji, więc nie ma w tym
zupełnie nic dziwnego.
Dziewczyny nie skomentowały zachowania
szarowłosego. Jedynie kiwnęły głowami w geście zrozumienia i czekały na dalszy
rozwój wydarzeń.
Dopiero po piętnastu minutach nauczyciel, pod naporem coraz
głośniejszych narzekań uczniów, postanowił zająć się swoimi wychowankami.
Niechętnie zamknął książkę i skupił wzrok na klasie, po czym rozpoczął
przemówienie:
- Jako że mamy w klasie dwie nowe uczennice, przedstawię się. Nazywam
się Kakashi Hatake i uczę historii oraz WOS-u. Jakbyście miały jakiś problem,
zawsze możecie się do mnie zgłosić. Kontynuując, nie będę wam nudzić o zasadach
BHP, bo i tak, jak co roku, będziecie robić, co chcecie. - Tu spojrzał wymownie
na Kibę i Naruto.
- Oj no, czepia się pan - oburzył się blondyn.
- No właśnie! - poparł kolegę drugi.
– Przecież wszyscy żyją i nikt nie wylądował w szpitalu… No dobra, prawie nikt.
Ale to się nie liczy! Gdyby schody nie były myte, to bym się nie połamał!
- Nie. Gdybyś się nie założył, że zjedziesz z
półpiętra po barierce, stojąc na książce, to byś się nie połamał - poprawił go
wychowawca.
Po tych słowach grupa przyjaciół
bruneta, która już od rozpoczęcia tej rozmowy próbowała powstrzymać chichot, w
końcu nie wytrzymała i wybuchła głośnym, niepohamowanym śmiechem.
- Ale wygrał! - wykrzyknęła Ino i dalej
pokładała się z rozbawienia.
- Cisza już! Pośmialiście się, wystarczy! -
krzyknął Kakashi. – Przejdźmy do planu lekcji, bo kryteria oceniania i te inne
rzeczy macie w głębokim poważaniu.
Szybko rozdał każdemu kartkę z
podziałem godzin i z powrotem rozsiadł się w swoim fotelu z książką w ręce. Był
to znak, że zakończył już swoją kwestię i mogą sobie iść do domu. Wszyscy
bardzo szybko się zebrali i wyszli na dziedziniec szkoły.
- Dziewczyny! - Usłyszały znajomy głos.
To był Neji. Stał oparty o murek przy
wejściu do szkoły, a obok niego znajdowały się dwie osoby. Dziewczyna miała
brązowe włosy spięte w dwa koki i czekoladowe oczy. Wyglądała na miłą i
pomocną. Chłopak zaś miał czarne włosy ścięte na niemodnego już od dawna
„grzybka” i tego samego koloru oczy. Był on bardzo ruchliwym człowiekiem, więc
nic dziwnego, że jego pasją był sport a w szczególności sztuki walki.
Zadowolone odmachały mu na znak, że usłyszały.
- Znacie się? - zapytał zaciekawiony Chōji, otwierając
kolejną paczką chipsów.
- Tak. To mój kuzyn - potwierdziła Hinata.
- Super. To chodźcie do nich - zadecydowała
Ino i ruszyła w kierunku bramy szkoły.
- Teraz już wiem, czemu was tak długo nie było
- odezwał się Neji, kiedy podeszli do niego.
- Ta. Kakashi znowu się spóźnił - odparł
Naruto.
- Cześć. Jestem Tenten Mitsashi, a wy to
pewnie Hinata i Sakura - przywitała się brązowowłosa, wyciągając przed siebie
dłoń.
- Tak, to my. - Uśmiechnęły się przyjaźnie i
oddały uścisk.
- Ja jestem Rock Lee! Miło mi was
poznać! - wykrzyknął czarnowłosy, jednocześnie wyciągając przed siebie
uniesiony kciuk i szczerząc zęby.
- Dobra. To my się zwijamy, bo rodzice Hinaty
zaczną się martwić. Cześć wszystkim - pożegnał się białooki i ruszył po
samochód.
- Do jutra!
- Pa!
Pożegnali się wszyscy, a dziewczyny
wsiadły do czarnego Chevroleta Camaro, które właśnie podjechało. Były strasznie
ciekawe, co przyniesie następny dzień.
~ Beta - Frix Frixowski
~*~*~*~
Kolejny
luźny, niewiele wnoszący rozdział. Niestety na początku muszą się takie
pojawiać, ale spokojnie, już nie długo zacznie się coś dziać ;)
Liczę, że się Wam podobało i proooszę komentujcie, bo bida tu straszna T.T
Eren
- dzięki za koma, tylko Ty o mnie pamiętasz. (I sorka, że u Ciebie nic
nie napisałam, ale nie mogę cię zabrać za przeczytanie notki... GOMEN!
>.<)
Do napisania!
Rewelacja! Bardzo się cieszę, że piszesz kolejny blog o tematyce Naruto. Jestem tylko ciekawa jakie wprowadzisz tu pary ;) mam wielką nadzieję na Sasuhinę, ale zobaczymy czy w ogóle jakieś będą :D Pozdrawiam i życzę dużo, dużo weny!!! <3
OdpowiedzUsuńNaprawdę super się zapowiada, teraz rzadko znaleźć taki diamencik spośrod tych wszystkich ff. Tak trzymaj ;)
OdpowiedzUsuńRozdział luźny, w końcu muszą się poznać i zbudować relacje :v
OdpowiedzUsuńJest błąd na końcu rozdziału jak Tenten się przedstawia i mówi że wy to penie Hinata i SAURA ;) powinno chyba być Sakura nie ? XD Ale tak to spoko rozdział ._.
Wiadomo, że od razu nie będzie się dużo działo, jednak takie rozdziały również są przyjemne dla oka. ;)
OdpowiedzUsuńPoznają się, ale cho.... znaczy strasznie mnie ciekawi, jakie będą dalsze relacje dziewczyn z Kibą. xD On i bycie największym kobieciarzem? Dałaś z tym do pieca! xDD Myślałam, że padnę i przeczytałam to kilka razy nie wierząc... xD Oczywiście reakcja dziewczyn była jeszcze lepsza. xD
Jednak zastanawia mnie jedna rzecz - skoro żadna dziewczyna nie oparła się Kibie, to znaczy, że Ino i Tenten też się z nim umówiły? xD
Teraz trochę mojej czepliwości, bo trochę mi się coś tutaj nie zgadzało. xD Jugo ma pomarańczowe włosy, a nie brązowe, natomiast włosy Suigetsu są białe, a nie niebieskie. xD
I jeszcze jedna rzecz "niezłe" pisze się razem. Akurat nie piszę tego, żeby tutaj dobijać, tylko trochę pomóc. :D
Lecę czytać dalej.
Pozdrawiam Lex May
Hej,
OdpowiedzUsuńcidnie, ich pierwszy dzień w nowej szkole, pięknie załatwiły Kibę, podoba mi się, że Naruto i Sasuke są w tak dobrych relacjach...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Hej,
OdpowiedzUsuńwspaniały rozdział, no i mamy ich pierwszy dzień w nowej szkole, och jak pięknie Hinata i Sakura załatwiły Kibę, brawo dziewczyny ;) no i podoba mi się kwestia, że Naruto i Sasuke są w tak dobrych relacjach...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Aga
Hej,
OdpowiedzUsuńwspaniały rozdział, no i pierwszy dzień w nowej szkole, pięknie po prostu pięknie Hinata i Sakura załatwiły Kibę, brawo dziewczyny ;) gratulacje... no i podoba mi się, że Naruto i Sasuke są w tak dobrych relacjach...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Iza