sobota, 14 stycznia 2017

Rozdział 7. Akcja I (część 1.)

Na początek chcę Was bardzo przeprosić za drobną obsuwę... Więcej info pod postem. Zapraszam.

~*~*~*~

Pod odpowiednią kamienicę podjechały punkt 18:00. Nie zaparkowały jednak tak jak ostatnio pod wejściem, ale Ino skierowała je przez zniszczoną bramę do czegoś na kształt parkingu. Stało tu kilka ciekawych i na pewno nie tanich cudeniek. Hinata i Sakura wśród pojazdów dostrzegły schewroleta Nejiego i dwa motory, które, jak zapamiętały, należały do Sasuke i Naruto. Zaparkowały swoje ściągacze obok, a Ino zajęła ostatnie wolne miejsce. Wraz z Tenten opuściła pojazd i bez słowa skierowała się do pobliskich drzwi. Siostry nie zwlekając podążyły za nimi. Po chwili cała czwórka stanęła przed drzwiami oznaczonymi wężem, by następnie znaleźć się w siedzibie. Jak się okazało, przybyły jako ostatnie. Ich wejście zostało szybko zauważone przez Kibe, który nie mógł się powstrzymać przed komentarzem w ich stronę:

- No, no trzeba przyznać, że jest na czym zawiesić oko. - powiedział, prawie się śliniąc.
- Nie dla psa kiełbasa. - odparła pobłażliwie Sakura.
- Możesz sobie co najwyżej popatrzeć. - dodała Hinata, odrzucając jednocześnie włosy w prowokacyjnym geście dla podkreślenia swoich słów.

Tenten szybko dostrzegła wśród znajomych Sasuke i Naruto, którzy o czymś dyskutowali, więc natychmiast ruszyła w ich stronę.

- I wytrzyj tą ślinę, co Ci po brodzie cieknie. - rzuciła jeszcze przez ramię Sakura, idąc za przyjaciółką i kusząco kręcąc biodrami.

Reszta ekipy, którą zaciekawiła powyższa wymiana zdań zaśmiała się cicho na widok zaczerwienionego i probujacego wytrzeć brodę Kiby.

- Zostawiamy je Wam. - powiedziała Tenten, kiedy podeszły do chłopaków - My bierzemy się za robotę.

Czarnowłosy odprowadził przyjaciółki wzrokiem, a Naruto natychmiast zaczął rozmowę:

- Cześć dziewczyny. Widzę, że humory dopisują. - zaśmiał się na wspomnienie potyczki słownej z Kibą.

Dziewczyny również się cicho zaśmiały, ale nie skomentowały zaistniałej sytuacji.

- Przejdźmy do konkretów, bo nie mamy zbyt wiele czasu. - zmienił temat Sasuke.

Jego głos był poważny, ale cień błąkającego sie po twarzy uśmiech go zdradzał. Powiedział dziewczynom, żeby usiadły na kanapie, co chetnie uczyniły, a Naruto i Sasuke po chwili do nich dołączyli.

- Na początek musimy przedstawić Wam kilka zasad panujących na akcjach. - zaczął Naruto - Po pierwsze, nie wolno używać imion i nazwisk. Każdy z nas ma swoją własną ksywę, którą czasmi zdarza się nam używać poza misjami. Przyzwyczaicie się. Po drugie, każdy z nas ma jakąś swoją funkcję w Hebi. To samo tyczy się akcji. Jeżeli jakaś rola zostanie Wam przydzielona musicie ją wykonać. Nie wolno działać na własną rękę, bo może to spowodować niepowodzenie misji, albo jeszcze coś gorszego. Po trzecie, co powie Schikamaru jest święte. Może i Sasuke jest dowódcą, ale to Nara ma zawsze głowę na karku i potrafi znaleźć wyjście z każdej sytuacji. Nieraz ratował nam tyłki swoimi pomysłami. Po czwarte, i chyba najważniejsze, nic co tu się dzieje i co usłyszycie nie może wyjść poza naszą ekipę. Ufamy sobie bezgranicznie i mówimy sobie dosłownie o wszystkim, dlatego też każde wypowiedziane tutaj słowo musi pozostać między nami. Nikt z zewnątrz nie może się dowiedzieć o tym, co się tutaj dzieje, bo może się to bardzo źle skończyć. Mam nadzieję, że to rozumiecie.
- Jasne. Nie masz się o co martwić. - zapewniła go Hinata.

Sakura rozejrzała się po siedzibie. Panował w niej ruch, lecz nie chaos, każdy wiedział co ma robić.

- A powiecie nam kto jakie ma ksywy? Dobrze by było je znać, nie sądzicie? - zapytała z przekąsem.

Blondyn cicho się zaśmiał i zgodził się z koleżanką.

- Więc tak: - zaczął Naruto wskazując palcem na kolejne osoby – Ino to Kitty, jak trzeba zbajerować jakiegoś obleśnego typa, żeby wyciągnąć od niego jakieś informacje ona jest w tym świetna, stąd się to wzięło. Shikamaru to Sherlock, chyba jasne dlaczego. Choji to Eye, mimo że zostaje w siedzibie zawsze wszystko wie i widzi, jest naszymi oczami podczas akcji. Nie ma w Tokio lepszego informatyka niż on, potrafi się włamać dosłownie wszędzie. Kiba to Łapa, choć bardziej pasuje mu „Lowelas”. - zaśmiał się, a z nim pozostała trójka – Jest naszym szpiegiem, a Akamaru to pies tropiący, wślizgnął się wszędzie. Neji to Łowca, informator. Dalej jest Shino – Trzmiel, jest zdolnym mechanikiem, jak coś się wam popsuje to zawsze wam pomoże. A ksywa wzięła się z jego zamiłowania do owadów... Ble. Lee jest po prostu Szybkim, nasz mistrz sztuk walki, potrafi położyć na łopatki gościa dwa razy większego od siebie. Tenten to Ostra, zarówno z zamiłowania do broni jak i z charakteru, zaopatrza nas we wszystko co potrzebne w czasie akcji. I na koniec my, ja jestem Lis, przez te blizny w kształcie wąsów, których nabawiłem się w czasie jednej z akcji. Moje przezwisko też świetnie oddaje mój wspaniały charakter, jestem chytry, sprytny, zwinny, wygimnastykowany...
- Nie przesadzasz czasem? - przerwał mu Sasuke, który patrzył na przyjaciela jak na ostatniego debila.
- No przecież, że to szczera prawda! - oburzył się blondyn.
- Tak, tak, oczywiście...

Ta krótka sprzeczka słowna mocno rozbawiła siostry, ale szybko się opanowały, a Naruto kontynuował monolog:

- Tak jak zacząłem ja jestem Lis, a ten tu – wskazał niedbale na Sasuke – to Killer. Lepiej nie podchodzić, bo jego wzrok rozszarpie ci duszę na kawałki jak pazury dzikiej bestii chroniącej swoich dzie... Ała!!!

Czarnowłosy ponownie przerwał swojemu przyjacielowi, lecz tym razem wybrał bardziej drastyczny sposób. Mianowicie rzucił w chłopaka pilotem leżącym na stoliku przed nimi. Sakura i Hinata wybuchnęły śmiechem, który jeszcze się pogłębił, kiedy Naruto siedział na podłodze i próbował poskładać w całość porozrzucane po podłodze części urządzenia.

- No i będziesz musiał kupić nowy! - zawołał oburzony w stronę Sasuke.
- Ja? Przecież to o twoją głowę się rozbił.
- Ale ty rzucałeś.
- Ale …
- Możemy kontynuować? - zapytała wciąż rozbawiona Sakura.
- Pewnie. - uśmiechnął się blondyn – Teraz mam pytanie do was, macie może jakieś swoje przezwiska? Bo musimy się jakoś do was zwracać.

Dziewczyny zamyśliły się chwilę.
Pierwsza odezwała się Sakura:

- Hinata pamiętasz jak nazywał cię John?
- Haha, no tak, Mistique. - zaśmiała się.
- Mistique? - zdziwił się Sasuke.
- Tak właśnie. Jak on to mówił... „Jesteś tak zmienna, umiesz dostosować się do każdej sytuacji, w zależności co chcesz w danej chwili osiągnąć. I jeszcze twój płacz na zawołanie i umiejętność wywoływania rumieńców znikąd. Mistique normalnie!” - wytłumaczyła z rozbawieniem Hinata.
- Hmmm... Podoba mi się. - odparł Naruto – A ty Sakura?
- Ja... Chyba nic nie mam...
- Hi hi, ależ masz, prawda Sakurciu. - zachichotała przebiegle Hinata.
- O nie, nie ma opcji! - wkurzyła się, kiedy zorientowała się o czym mówi siostra.
- Dlaczego? Ha ha!
- Bo nie! Nawet się nie waż! Wiesz, że tego nie lubię!
- Ale czego nie lubisz? - wtrącił się zaintrygowany Sasuke.
- No wiesz... Te jej 160cm...
- Hinata!!!
- No co? To John wymyślił!
- Nie będę „Małą” jeszcze tu... Cholera.

Kiedy Sakura zorientowała się, co powiedziała zrobiła dostojnego facepalma, a cała siedziba zaczęła się śmiać, gdyż kłótnia dziewczyn przyciągnęła uwagę pozostałych.

- W sumie pasuje Ci to. - zaśmiał się Kiba.
- No mi też się podoba. Zostaje. - zadecydował Sasuke.

Sakura miała się jeszcze odezwać, lecz przerwały jej otwierające się drzwi siedziby.

- Siemka dzieciaki, widzę że humory dopisują. - zawołał Itachi.
- A on to Łasica. Zostało jeszcze z czasów szkolnych. - dokończył Naruto i podniósł się z kanapy.

Cała grupa szybko zebrała się w centralnej części pomieszczenia, a głos przejął Sasuke:

- Dobra, skoro wszyscy już są, to czas zaczynać. Shikamaru masz coś dla nas?
- Tak, rozpisałem wam wszystkie zadania, zapoznajcie się z nimi. - chłopak rozdał plan i kontynuował – Jak już mówiłem odciągnięciem ochroniarzy zajmą się Naruto, Sasuke, Sakura i Hinata. Na pierwszy ogień idzie Lis. Odbijasz w pierwszą w lewo, wychodzi ona na skrzyżowanie przy Tokio Mall i idzie pod wiaduktem, możesz to wykorzystać. Potem jedzie Hinata, czyli Mistique. Ty skręcasz w prawo przy budynku 29G. Ta droga ciągnie się między budynkami zakładu i przy wyjeździe przecina się z trasą Sakury. Musicie być w tym miejscu ostrożne. Mała ty zaczynasz przy uliczce przy magazynie nr 5. Twoja trasa kończy się mostem, który może ci pomóc. Trasa Hinaty idzie pod tym mostem.
- Mała? - przerwał rozbawiony Itachi.
- Zamknij się... - warknęła rozeźlona różowowłosa.
- Kontynuując, - zaczął ponownie Sherlock – ostatni będzie Sasuke, ty jedziesz przez stary główny magazyn i wypadasz na krajową 14. Uważaj bo na tej trasie jest komenda policji. Nie nadziej się na nich. Po rozprawieniu się z ochroną Lis i Szpon wracają na teren zakładu i pomagają nam w odbiciu ładunku. Dziewczyny, wy pod żadnym pozorem się nie wtrącacie, nie jesteście jeszcze gotowe na strzelaninę. Zrozumiano?
- Hai. - odparły zgodnie.
- Dobrze. Co do reszty, to macie na kartkach rozpisane lokalizacje swoich położeń. Czekacie na sygnał Oka. Wiecie co robić. - zakończył swój wywód chopak.
- Okey. Shino? - wywołał chłopaka Sasuke.
- Poszperałem w motorach dziewczyn i sprawdziłem czy nic im nie dolega. Muszę przyznać, że całkiem nie źle o nie dbacie. Razem z Chojim zsynchronizowaliśmy wasze mikrofony w kaskach, tak żebyśmy mogli się z wami porozumiewać.
- Dobra, skoro wszystko jest już ustalone...
- Ja mam jeszcze coś. - wypowiedź dowódcy Hebi została przerwana przez Ino – To dla was dziewczyny.

Kitty wyciągnęła przed siebie 2 skórzane kurtki. Kiedy siostry rozłożyły je zauważyły, że na plecach każdej z nich wyszyty jest srebrny wąż goszczący w logo organizacji.

- Są świetne. Dziękujemy. - powiedziała zachwycona Hinata.
- Skoro należycie już do nas, to się wam należy. - uśmiechnęła się blondynka.
- Ktoś ma coś jeszcze? - zapytał Sasuke, lecz nikt już się nie odezwał – A więc do dzieła. Wiecie co robić. Utrzyjmy nosa tym przebrzydłym Akatsuki. Za Tokio!
- Za Tokio!!! - cała grupa powtórzyła słowa swojego dowódcy i ruszyła do wyjścia.

Zanim wszystkie sprzęty i pojazdy zostały przetestowane, a Tenten przydzieliła każdemu broń dochodziła 22:00. Siostry również dostały po pistolecie, lecz nakazane miały go użyć tylko w razie ostateczności. Naruto wraz z Shikamaru zarządził podział, by tak duża grupa pojawiająca się na ulicach Tokio nie wzbudziła niczyjego zainteresowania. To również chwilę zajęło, więc zanim wszyscy się rozstawili na swoich pozycjach dochodziła północ. Teraz tylko pozostało czekać na ciężarówkę.

- Transport pojawił się na drodze dojazdowej do fabryki. - nagle odezwał się Oko – Lis, Szpon, Mistique, Mała, bądźcie w gotowości. Jeszcze kilka minut... Czekaj... Okey, Lis jedziesz!
- No to zaczynamy. - powiedział nakręcony blondyn i ruszył z piskiem opon, opuszczając swoją pozycję.


~*~*~*~

Jak już wspomniałam przed postem bardzo przepraszam za opóźnienie. Dodatkowo rozdział był nie sprawdzony bo od kilku dni mam wysoką gorączkę i litery mienią mi się w oczach... A w następnym tygodniu mam codziennie zaliczenia T.T Umrę...

Mam nadzieję, że rozdział się chodź trochę podobał. Czekam na Wasze opinie, a jak wyłapiecie jakiś błąd to dajcie mi znać, to poprawię.

A teraz odnośnie ostatniego rozdziału. Cieszę się, że pojawiło się tyle komów, bo uważam tamten rozdział za jeden z bardziej nudnych i właściwie o niczym. Szczerze, to nie przepadam za nim ;P Ale jak się Wam spodobało, to się bardzo cieszę.

Dobra koniec mojego biadolenia, ale jeszcze o jedną rzecz muszę Was poprosić:

Jako, że już niedługo System Eliminacji Studentów Jest Aktywny, w skrócie SESJA trzymajcie za mnie kciuki, żebym jakoś to zdała. Byle na 3 i do przodu!

Całuski i do napisania ;*

7 komentarzy:

  1. Czekam na wiecej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nom, rozdział super, tak jak poprzednie <3 Szkoda, że wstawiasz je tak rzadko... A za sesję trzymam wszystko co się da (O_o)!

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział fajny :) Nareszcie zaczynamy jakąś akcje xD
    Pseudonim "Mała" nie pasuje do Sakury XDD ale co tam XD

    Powodzenia w sesji ! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dałam jej taki pseudonim, bo w mojej głowie jest ona małą, pyskatą dziewczyną ;P A poza tym nie mogłam wymyślić nic lepszego :D
      I nie dziękuję.
      Pozdrowionka :D

      Usuń
  4. Hej,
    wspaniale, pełne zorganizowane, pierwsza akcja dziewczyn, mam nadzieję, że żadnych komplikacji nie będzie...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej,
    wspaniały rozdział, zorganizowanie, pierwsza akcja naszych dziewczyn, mam nadzieję, że żadnych komplikacji jednak nie będzie...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Iza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej,
      cudnie, no i mamy pierwszą akcję Sakury i Hinaty, oby żadnych komplikacji nie było...
      Dużo weny życzę...
      Pozdrawiam serdecznie Aga

      Usuń