sobota, 17 czerwca 2017

Rozdział 15. Ferie

- Wow, ile śniegu!
- Jak tu pięknie!

Całe Hebi siedziało przyklejone do okien pociągu, który zmierzał do stacji w miasteczku Kutchan. Jakieś dwa dni przed wyjazdem Ino i Shikamaru zlitowali się nad marudzącymi przyjaciółmi i zdradzili dokąd wybierają się w czasie tegorocznych ferii. Otaczały ich malownicze krajobrazy i mili ludzie. Zdecydowana większość paczki nie mogła się już doczekać, kiedy znajdą się na zaśnieżonym stoku. Wyjątkiem była Sakura, Hinata i Naruto. Dwie pierwsze nigdy wcześniej nie jeździły na nartach ani na snowboardzie, więc były lekko zdenerwowane i niepewne, czy w ogóle uda im się ustać na nogach. Naruto zaś był typem ciepłolubnej osoby, więc siedział ze skwaszoną miną i jęczał pod nosem.

- Ale dlaczego góry, a nie jakiś ciepły zakątek?
- Bo mamy ferie ZIMOWE, a nie letnie. - odparł ze znudzeniem Sasuke.
- No a co to przeszkadza?
- To, że zostałeś przegłosowany. I zamknij się już, bo mnie wkurzasz.

Blondyn fuknął oburzony i ponownie założył ręce na piersi.

Po kolejnych kilkunastu minutach pociąg nareszcie zaczął zwalniać, a wokół pojawiły się zabudowy. Grupa nastolatków zaczęła zbierać swoje bagaże i kierować się ku wyjściu. Choji oprócz swoich walizek trzymał również Naruto za bluzę, nie pozwalając chłopakowi uciec.

- Dobra, to gdzie śpimy? - zapytała Sakura, rozglądając się po miasteczku.
- W M&K Namikaze. - odparła Tenten.
- Że gdzie? - zdziwiła się Hinata, a Sakura przystanęła w miejscu.
- No tak, to sieć moich rodziców. - odparł Naruto szczękając przy tym zębami.
- No nie źle. - podsumowała Sakura.

Po dłuższym spacerze dotarli pod gmach pięciogwiazdkowego hotelu. Naruto, kiedy tylko zobaczył zarys budynku pognał przed siebie, ku upragnionemu ciepełku. Kiedy pozostali dotarli do drzwi chłopak już rozmawiał z uśmiechniętą recepcjonistką.

- Witam w M&K Namikaze, wasz apartament znajduje się na piątym piętrze, pokój ma numer 503. SPA znajduje się na poziomie -1 i macie do niego wolny dostęp. Śniadania dostarczane są do godziny 10, w pokojach znajduje się menu, a zamówienia składane są telefonicznie. Na obiady zapraszam do hotelowej restauracji w dowolnych godzinach. Życzę miłego pobytu. - dziewczyna podała klucz Naruto, który podziękował i skierował się ku windom.

Apartament był ogromny. Zaraz za wejściem rozpościerał się wielki salon, z 60 calowym telewizorem i zestawem audio oraz xbox-em. Na środku znajdowały się spore kanapy i niski stolik, a po lewej rozciągała się przeszklona ściana z wyjściem na taras, skąd rozpościerał się widok na ośnieżone szczyty górskie. Po przeciwnej stronie pomieszczenia znajdowały się drzwi prowadzące do sporych sypialni. Dwie z nich były czteroosobowe, zaś pozostałe dwie - dwuosobowe. Z każdą sypialnią połączona była niewielka, lecz dobrze wyposażona łazienka.

- No to co powiecie na wieczorny wypad na stok? - zapytał Kiba, co skomentowane zostało głośnymi okrzykami wesołości.
- Eee, ale przecież dopiero przyszliśmy. Jest tu tak ciepło i przyjemnie. - zaczął wykręcać się Naruto.
- Nie marudź tylko się ubieraj. - zawołała Ino tonem nieznoszącym sprzeciwu.
- Wiecie, my też zostaniemy. - odezwała się nagle Hinata - Dziś już jest trochę za późno na naukę, więc chętnie odpoczniemy w SPA, a wy się wyszalejecie.
- No macie rację. - odparł Shikamaru - To my się zbieramy. Miłej zabawy.
- I wzajemnie.

Po niedługim czasie wszyscy gotowi byli do wyjścia, a Naruto raz po raz obdarzał swoje przyjaciółki wdzięcznymi spojrzeniami. Trójka przyjaciół pożegnała się z pozostałymi i zjechała windą do podziemi budynku. Kiedy tylko drzwi się otworzyły dobiegła ich przyjemna woń kadzideł i balsamów.

- Nie wiem jak wy, ale ja idę do Sauny. Muszę się porządnie wygrzać.
- My chyba wybierzemy się na masaż i może jakieś maseczki z alg. - odpowiedziała Sakura.
- No to spotykamy się na górze? - zaproponował.
- Dobry pomysł.

Chwilę potem siostry zniknęły za jednymi z drzwi. Ich oczom ukazało się niewielkie pomieszczenie z fotelem do masażu i sporą kanapą. Zza parawanu wyszła młoda, złotowłosa kobieta.

- Witam panie. W czym mogę pomóc? - zapytała uprzejmnie.
- Chcemy się odprężyć. - odparła Hinata.
- To dobrze panie trafiły, zapraszam.

Sakura położyła się na stole do masażu, a Hinata na kanapie. Kobieta zaczęła od ciemnowłosej. Nasmarowała jej twarz pięknie pachnącym mleczkiem nawilżającym, po czym nałożyła maskę, a oczy przykryła ogórkami. Po tym zajęła się masowaniem pleców Sakury. Dziewczyna aż mruczała z przyjemności. Siostry nawet nie zauważyły kiedy minęła godzina, a ich wizyta w SPA dobiegła końca. Były odprężone i zadowolone.

Kiedy wróciły do zajmowanego apartamentu zastały Naruto grającego na xbox-ie i zajadającego się kanapkami.

- O, nareszcie wróciłyście. - odparł chłopak - Zamówiłem nam kolacje, częstujcie się.

Siostrom nie trzeba było dwa razy powtarzać. Dopiero jak poczuły zapach kolacji uświadomiły sobie, jak bardzo były głodne. Wieczór w towarzystwie Naruto minął w bardzo wesołej atmosferze. Dopiero kiedy na zewnątrz zrobiło się całkowicie ciemno drzwi do apartamentu się otworzyły, a do pomieszczenia wpadli zmęczeni, ale zadowoleni nastolatkowie. Wszyscy, jak jeden mąż, padli na kanapy.

- I jak było? - zagadnęła Sakura.
- Zarąbiście! - zawołał Kiba - A Neji zarobił tak piękną wywrotkę, że nadawała by się na hit YouTube.
- Ej no, nie przesadzaj. - oburzył się wspomniany chłopak.
- Wybacz, ale tym razem zgodzę się z tym pajacem, to było piękne. - zaśmiała się Tenten.
- Co się tam wydarzyło? - zaciekawiła się Sakura.
- Chłopaki klasycznie się ścigali, a Neji nie zauważył muldy i na pełnym gazie najechał na nią. Wybiło go pięknie, tylko z lądowaniem było gorzej. Narty mu zostały z tyłu, a sam poleciał na twarz. - wyjaśniła Ino, powstrzymując się przy tym od śmiechu - Szkoda, że nie nagrywaliśmy.

Pozostali tylko się zaśmiali i już po niespełna pół godzinie wszyscy zniknęli w pokojach. Zmęczeni szybko zasnęli.

Kolejny dzień przywitał Hebi pięknym słońcem i błękitnym niebem. Śnieg cudownie się skrzył i aż zapraszał do wyjścia na spacer. Nastolatkowie obudzili się dopiero koło 12, przez co nie zdążyli na hotelowe śniadanie i musieli wybrać się do miasta. Znaleźli miłą knajpkę w centrum, skąd udali się prosto na stok. Sakura i Hinata wynajęły narty, a Shikamari i Shino zadeklarowali się, że nauczą je jeździć. Naruto załapał za swój ukochany snowboard i szybko udał się na wyciąg, barwnie wyklinając niską temperaturę.

- Nie przejmujcie się nim. - odparł do sióstr Shika - Zjedzie trzy razy i będzie zadowolony. Uwielbia narzekać na zimno, ale jeszcze bardziej kocha deskę.

We czwórkę skierowali się na oślą łączkę, by dziewczyny mogły poznać podstawy.

- Na początek musicie nauczyć się upadać i wstawać? - powiedział Shino.
- Upadać? - zdziwiła się Sakura.
- Tak, ważne to jest, szczególnie na początku, kiedy nie panujecie do końca nad nartami. Jak się rozpędzicie, albo nie będziecie w stanie kogoś, bądź czegoś ominąć lepiej będzie się położyć i w tem sposób wyhamować, niż w coś przywalić. - wyjaśnił drugi chłopak.
- Trochę w tym racji jest. - przyznała Hinata i z uwagą słuchała instruktorów.

Po kilkunastu minutach dziewczyny umiały już zjeżdżać z górki tak zwanym pługiem i powoli uczyły się skręcać. Nie raz boleśnie spotkały się z twardym śniegiem, ale nie poddawały się. Podziwiały też cierpliwość chłopaków, bo niektóre elementy przychodziły im bardzo topornie.

- No dawaj Saki, doginasz prawe kolano i jedziesz w lewo. Super. Teraz w drugą. - instruował ją Shino.

Drugą z sióstr zajął się Shikamaru. Pokazywał właśnie Hinacie, jak powinna trzymać narty, żeby nie zsuwać się ze soku.

Po kolejnych 30 minutach chłopaki zostawili dziewczyny same, żeby poćwiczyły sobie to, czego się dziś nauczyły, a sami poszli na duży wyciąg.

- Nie jest to takie trudne, jak się na początku wydawało. - odparła Sakura.
- No, myślę, że przez ten tydzień co nieco się nauczymy.
- Chłopaki fajnie wszystko tłumacza, byli by dobrymi instuk... AŁA!

Wypowiedź Sakury została przerwana piękną wywrotką prosto na twarz, co zostało skomentowane głośnym śmiechem siostry. Zanim prywatni instruktorzy pojawili się z powrotem, Dziewczyny zarobiły jeszcze kilka wywrotek, ale mimo to widać było, że czują się coraz pewniej na nartach.

- Dobrze wam idzie. - powiedział z uznaniem Shikamaru.
- Dzięki, mamy dobrych nauczycieli. - zaśmiała się Sakura.

Shino lekko się zmieszał na te słowa, ale nim zdołał cokolwiek odpowiedzieć usłyszeli przeraźliwy krzyk. Jak na komendę odwrócili się w stronę dźwięku i zobaczyli jak ktoś mknie z zawrotną prędkością w dół stoku, po czym zatrzymuje się na siatce.

- Czy to był Kiba? - zapytał się w ogóle nie zdziwiony głosem Shino.
- Coś mi mówi, że tak. - odparła Hinata i szybko odpięła narty.

Kiedy czwórka przyjaciół dobiegła do poszkodowanego, pozostała część Hebi już zdążyła zjechać ze stoku.

- Nic mi nie jest! - zawołał Kiba odkopujący się ze śniegu i próbujący pozbyć się oplatającej go siatki.
- Stary, mocno rąbnąłeś. - skwitował Sasuke.
- No trochę. - przyznał mu rację chłopak - Ale naprawdę nic mi... Aj! Kuso!
- Co ci? - zapytała zmartwiona Ino.
- Ręka mnie jakoś tak boli.
- No i pięknie, czeka nas wizyta na pogotowiu. - załamał się Shikamaru.

Po chwili pojawili się medycy i przetransportowali Kibę do pobliskiego szpitala. Sasuke poszedł razem z nimi, żeby przypilnować kolegę. Pozostali zaś odpuścili sobie dalsze narty i wrócili do hotelu.

Dwójka chłopaków wróciła dopiero po kilku godzinach. Kiba ze skwaszoną minął wszedł do apartamentu. Od razu w oczy rzucił się sporych rozmiarów gips.

- I? - zapytał krótko Naruto.
- Złamana...
- No to jak na razie i tak nie wrócimy na narty, to proponują wypad na miasto i małą imprezkę. - odezwał się Naruto, podrywając z kanapy.

Kiba natychmiast się ożywił i poparł przyjaciela. Pozostali również przystali na propozycję chłopaka. Nie minęło wiele czasu, a wszyscy byli gotowi do wyjścia.

W ciągu dnia opustoszałe miasteczko, okazało się wyjątkowo żywe po zmroku. Nieliczne bary i kameralne knajpki były pełne bawiących się ludzi. Hebi wybrali jedną z mniejszych i na wstępie poprosili po piwie dla każdego. Niedługo później zamieniło się ono w coraz to więcej butelek Sake i innych trunków. Koło północy Kiba był już królem parkietu, z dwiema ciemnowłosymi pięknościami przy boku.Shino zaś rozgadał się i dyskutował z Shikamaru i Chojim na jakiś niezwykle ciekawy temat. Ino, Sakura i Tenten flirtowały z niezwykle przystojnym barmanem, Sasuke zaś warczał na klejące się do niego dziewczyny. Lee i Neji siedzieli gdzieś w kącie i siłowali się na rękę, natomiast Naruto zdecydowanie za dużo uwagi, jak na zwykłego kolegę poświęcał Hinacie. Co ciekawe, kompletnie jej to nie przeszkadzało.

Godziny mijały, alkohol się lał, a nasi bohaterowie coraz bardziej odpływali ze świata rzeczywistego. Koło 3 nad ranem ktoś zarządził powrót do hotelu, który do najłatwiejszych nie należał. Dosłownie każdy niósł każdego i trasa, którą można było przebyć w 15 minut zajęła 4 razy więcej. Na szczęście wszyscy w końcu znaleźli się w łóżkach. Niekoniecznie swoich, ale kto by się tym przejmował.

Poranek, a właściwie popołudnie następnego dnia było bardzo ciężkie. Kac jaki dopadł przyjaciół był potworny. Na szczęście obsługa widziała w jakim stanie wrócili oni do hotelu i zlitowała się nad nimi. Dostarczono im do pokoju lekkie, lecz obfite śniadanie, leki przeciwbólowe i kilka litrów wody.

Po dłuższym czasie wszystkim udało się doprowadzić do ładu, ale nikt nie miał ochoty na wychodzenie gdziekolwiek. Dlatego też reszta dnia zleciała na grach i śmiechach.

Jednak pozostałe dni wróciły do "normy", czyli rano stok, wieczorem klub. Ale nikt nie pozwoli sobie na tak wiele alkoholu jak pierwszego dnia.

Co do Kiby, stwierdził on, że szkoda mu ferii na złamaną rękę i jeździł z gipsem. Na początku było dużo śmiech, bo miał on problem z utrzymaniem równowagi przez ciężar z jednej strony. Ostatecznie jednak udało mu się przyzwyczaić do tego.

Sakura i Hinata ostro uczyły się jazdy na nartach i już po 2 dniach przeszły na większą górkę, gdzie Shino i Shika pokazali im jak balansować ciałem, żeby sprawniej skręcać. Były świadkami jeszcze kilku widowiskowych wywrotek i wyścigów o niemałe stawki. Na szczęście obyło się bez większych uszczerbków na zdrowiu.

Aż w końcu nadszedł czas powrotu.

- Nie chcę wracać. - jęczał Naruto.
- Jeszcze niedawno nie chciałeś tu jechać. - odparł ze śmiechem Choji.
- Ale teraz nie chcę wracać!
- Jak dobrze, że mamy jeszcze kilka dni wolnego. - odparła Ino pakując ostatnie rzeczy.
- Odpoczniemy po feriach. - zaśmiała się Tenten.
- No, moja wątroba ma dosyć. - zaśmiał się Kiba, a pozostali mu zawtórowali.
- Wszyscy gotowi? - zapytał po chwili Sasuke.
- Tak jest!
- No to w drogę. - zarządził i jako pierwszy opuścił pomieszczenie.
- Jakby nie patrzeć, to były udane ferie. - podsumował Kiba i równiesz wyszedł na korytarz.

Pozostali w dobrych nastrojach również wyszli z apartamentu i rozpoczęli drogę powrotną do szarej rzeczywistości.


~*~*~ 

Jest 1:20 a ja kończę rozdział. Już nie myślę i nie dałam rady sprawdzić błędów, więc jak takowe się pojawią z góry przepraszam. 

Klasycznie liczę na opinie i komentarze :D

Do napisania!

9 komentarzy:

  1. podpowiem dlaczrgo masz czasami tak mało kometarzy, przynajmniej ja tak to widze
    przynajmniej u mnie, z telefonu nie mozna skomentować. a raczej mozna, ale to się nie doda. uwierzcie mi, u mnie i przynajmniej 2 osób mamy ten problem, bo zawsze chcemy zostawić coś po sobie, a nie mozemy.
    dlatego wiedz że nasza 3 zawsze czyta co napiszesz, tylko my jako telefonowe świrki pogniewane z komputerem nie zawsze mozemy życzyć weny, ocenić
    pozdrawiam i życzę weny!

    OdpowiedzUsuń
  2. u mnie również z telefonu coś nie wychodzi ://
    ale pozdrwaiam serdecznie i zyczę weny! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. nie mogę się doczekać kolejnej części ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. fajny fajny :)
    coś ten Naru i Hina zaczynają iść w dobrym kierunku ;))
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo fajny rozdział, czekam na więcej akcji z Akatsuki! jeszcze 3 dni :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Jako chyba jedyny lub jeden z niewielu męski fan powiem że czekam na akcję xdd
    ale rozdział fajny czekam na więcej bxd

    OdpowiedzUsuń
  7. czekam na wiecej fajny bloog

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej,
    wspaniale, miło spędzili ferie, ha Naruto ciepłolubny ;) tak narzekał, że góry, zimno a potem nie chciał wyjeżdżać... Kiba skończył ze złamaną ręką ;)
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń